Przygotowania do jesieni rozpoczęte. Nastawiłam kolejne porcje kiełków w kiełkownicy. Podgryzanie tych ledwo rozwiniętych roślinek daje niezłego kopa energii. Kiełki mają bardzo dużo właściwości zdrowotnych. W końcu z tak małego nasionka wyrasta ogromna roślina. Musi się w nich mieścić wielka bomba wartościowych składników. Najważniejszym
powodem, dla którego warto sięgnąć po kiełki
jest to, że zawierają
spore ilości :
- cynku,
- żelaza,
- jodu,
- litu,
- manganu,
- selenu,
- a także witaminę A, C, E, PP
- oraz witaminy z grupy B.
Innym ważnym
powodem jest to, iż pomagają walczyć z nadwagą oraz utrzymać właściwą
sylwetkę ciała. Ponadto pomagają zapobiegać wielu chorobom
cywilizacyjnym.
Kiełki brokuła wspomagają zapobieganie nowotworom.
Kiełkująca lucerny
i soczewicy polecana jest kobietom w ciąży
i podczas karmienia, a także
osobom nie jedzącym mięsa, obniżają
poziom złego cholesterolu i odtruwają
organizm. Zaś kiełki
słonecznika wzmacniają zęby i kości. Wszystkie
poprawiają pracę
serca, wygląd włosów i cery, także
niebagatelnie wpływają
na układ odpornościowy.
Kiełkować można bardzo wiele roślin. 2-3 dni i z nasionek mamy gotowe kiełki. Jeśli nie mamy kiełkownicy wystarczy wysypać nasionka na talerz wyścielony gazą i nalać wody. Pilnować żeby miały wilgotne podłoże. I już :)
Tym razem kiełkuję nasionka:
pszenicy
gryki
wiesiołka
i grochu
Nie powinno się kiełkować nasion, które są przeznaczone do wysiewu gruntowego. Zawierają przeważnie środki chemiczne, dzięki którym mogą w ziemi wyrosnąć w niesprzyjających warunkach. Dlatego warto kupować tylko te przeznaczone na kiełki. Sporo ciekawych nasionek można kupić TUTAJ. Są różne mieszanki np. o ostrym smaku. O różnych kolorach np. burak, czerwona kapusta i inne.
W tych małych roślinkach drzemie wielka moc. Warto wcinać je cały rok. Produkcja ich jest bardzo prosta :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz